Niszcząca moc przeszłości – “Dziewczyna z daleka” Magdalena Knedler

“(…) przeszłość determinuje teraźniejszość i przyszłość. A to, co się stało, już się nie odstanie i ma niszczącą moc. Wraca na każdym kroku, szarpie za żołądek i skuwa serce lodem”.

“Umrzyk? Czy jeszcze dycha?” – tym pytaniem 95-letnia Natasza Silsterwitz rozbawiła mnie do łez. Bo też i niecodziennie Natasza i jej wnuczka Lena znajdują pod krzakami, we własnym ogródku nieznajomego mężczyznę. I to w styczniowy poranek. Artur Adams, bo tak zwie się odratowany mężczyzna, nie jest gościem przypadkowym. Wraz z nim pojawiają się stare fotografie i piersiówka, na widok których Natasza jest bliska zawału. I w dodatku te dziwnie znajome rysy twarzy Anglika.

Jego przybycie oznacza powrót do jej przeszłości, do historii, którą tak starannie ukrywała od lat i za niedługo miała zabrać do grobu. Z tego wszystkiego najmniej rozumie Lena, która została odsunięta na boczny tor. Przyjechała do babci zaledwie na kilka dni przed swoją wyprawą do Workuty, o której miał powstać jej kolejny reportaż wojenny. A tymczasem pojawia się ten chuderlawy Anglik, charakterna babcia mizernieje i powoli odsłania przeszłość. I jeszcze do kompletu pojawia się przystojny policjant Wojtek, który staje się dość przypadkowym świadkiem i słuchaczem tej opowieści…

Zapewne domyślacie się, że Natasza będzie snuła opowieść o życiu, naznaczonym wojną i ciężkimi decyzjami. Nie ona jedna, ale tylko jej opowieść wywarła na mnie takie wrażenie ostatnimi czasy. Chociaż od opisywanych wydarzeń i miejsc – Wileńszczyzny i mroźnej Syberii – minęło już sporo czasu, pamięta o wszystkim z przeraźliwą dokładnością. Bo nie ma sposobu na wymazanie z pamięci uczucia głodu, przeraźliwego zimna czy udźwignięcia ciężaru podjętych decyzji. Historia Nataszy naprawdę wzrusza, bo nie ma już żadnego powodu, by cokolwiek zataić ani by szukać usprawiedliwienia swoich czynów. Nie wie tylko jednego – że młody Anglik przyjechał, by wypełnić luki w jej opowieści.

Cała czwórka bohaterów została dobrana jak w korcu maku, aczkolwiek historia Nataszy zmieniała w pewien sposób każdego. Nestorka łagodnieje, Lena odkrywa w sobie pokłady wrażliwości i uczuciowości, pomimo, że właśnie na nowo układa historię swojej rodziny. Wojtek – dziko zazdrosny o Lenę policjant (przy tym uzdolniony kulinarnie!), podejmuje dość nieoczekiwaną decyzję zawodową. Najbardziej zagubiony w tym wszystkim jest Anglik…

“Miał dość. Tego domu, starej herod-baby, Leny Królowej Śniegu i neandertalczyka (…).
Artur poczuł się nagle zupełnie samotny, opuszczony przez wszystkich,
którzy darzyli go cieplejszymi uczuciami”.

“Dziewczyna z daleka” to piękna, międzypokoleniowa historia. O rozliczeniu z przeszłością, o przetrwaniu, o decyzjach, których nie nam oceniać i zemście. Trudno o niej zapomnieć. Magdalena Knedler udowodniła, że potrafi wzruszająco pisać o przeszłości i dla równowagi bawić teraźniejszością. Polecam!

===========

Magdalena Knedler “Dziewczyna z daleka”
Wydawnictwo Novae Res,
data premiery: 15.02.2017 r.

4 Odpowiedzi “Niszcząca moc przeszłości – “Dziewczyna z daleka” Magdalena Knedler”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*