„Tajemnica jesiennej śmierci, czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z kulinarnym podtekstem)” Karolina Morawiecka

“Tak, potrzebowała sukcesu. Idzie zima, a nic tak nie grzeje jak ziemska sława i podziw”.

Pomimo upływu lat, radość z czytania o kryminalnych perypetiach Karoliny Morawieckiej, wcale nie minęła. Wdowa po aptekarzu, o wybitnych zdolnościach kulinarnych i detektywistycznych, ma zdecydowanie upiorny charakter, o czym wielu zdążyło się już przekonać. A ci, których ten zaszczyt ominął, niech się nie afiszują…

„Czyż nie po to przyszła na świat, aby nieść pociechę strapionym i pożywienie głodującym? By rozwiązywać, nawet najtrudniejsze, kryminalne zagadki, a światu przywrócić sprawiedliwość?”.

A zatem – Karolina Morawiecka nie wierzy ani w przypadki, ani w wypadki. Gdy jej była sąsiadka, Krystyna Mrozek, ginie pod kołami samochodu a sprawca ucieka, postanawia nie powierzać tej sprawy opatrzności Bożej ani w komisarzowi Cegle. Kierowana honorem, wyrzutami sumienia i – nie ukrywajmy – chęcią poklasku, uruchamia swoje prywatne śledztwo. A że każdy Sherlock ma swoich pomocników, to siostra Tomasza (o zapędach godnych Watsona) stawia teoretyczny opór, podobnie jak „krakusi”, czyli mieszkający po sąsiedzku Karolina i Jacek. I ciężko byłoby im odmówić, zwłaszcza z pełnymi ustami, bo przecież wdowa zawsze zdradza swoje plany podczas uczty godnej brytyjskiej królowej. A nic tak nie pobudza pracy szarych komórek jak wytrawne tarty z łososiem, mini szaszłyki czy deska hiszpańskich serów…

Tak, zdecydowanie „Tajemnica jesiennej śmierci” jest książką dla głodnych czytelników. Same opisy starannie dobieranego menu mogą powodować burczenie w brzuchu lub ślinotok podobny do tego, który nam serwuje dożyca Trufla, której zasługi w tej historii trzeba wyjątkowo docenić.

„Bo widzisz, perełeczko, ja też uważam, że dobry sąsiad musi zwracać uwagę na okolicę. To nie ciekawość, jak mówią złośliwi, to przezorność!”.

Ale przede wszystkim jest to historia dla czytelnika głodnego dobrej zagadki kryminalnej, w takim starym, dobrym stylu. Pod niezaprzeczalnym dowództwem Karoliny Morawieckiej tropimy tajemnice dociekając, która z nich doprowadziła Krystynę Mrozek do grobu. Z wypiekami na twarzy nasłuchujemy sąsiedzkich plotek, próbując odsiać zawistne komentarze od faktów. Ale najbardziej wyczekujemy odpowiedzi na pytania: co?, kto?, kiedy?, bo stanowią klucz do tej zagadki i… spokojnego snu wdowy po aptekarzu. A gdy już dosięgnie nas przekonanie, że nasze szare komórki za chwilę skapitulują z przegrzania, to Karolina Morawiecka zaprasza na ucztę detektywów, podczas której swoją dedukcją po raz kolejny oszołomi wszystkich. A gdy do tego dodamy literackie smaczki, soczyste porównania i mistrzowsko nakreśloną postać głównej bohaterki, absolutnie nie umniejszając nic pozostałym postaciom, to możemy tylko zasmucić się, że ostatnia strona już za nami…

___
Karolina Morawiecka „Tajemnica jesiennej śmierci, czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z kulinarnym podtekstem).
Cykl: Karolina Morawiecka, wdowa po aptekarzu, t. 5
Wydawnictwo Lira

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*