“Bar na Starym Osiedlu” Sabina Waszut

barCiężko jest wracać do korzeni, zwłaszcza po 20 latach nieobecności. Postrzępione wspomnienia o zapakowanych w pośpiechu dwóch walizkach, mieszczących skromny dobytek. Żadnego wyjaśnienia, żadnego usprawiedliwienia tej ucieczki.

Sztuk trzy. A mówią, że chodzą parami.
Nieszczęścia pojawiły się w życiu Aleksandry Kieś jak zły sen. Straciła pracę, poirytowany chłopak zatrzaskuje za sobą drzwi, a z rodzinnego Chorzowa dochodzą niespodziewane wieści. W ciągu zaledwie tygodnia następuje podwójna zmiana jej statusu – od tej pory jest bezrobotna i wolna. A na dodatek odziedziczyła niechciany spadek po babci na Śląsku. Wbrew sobie wraca z Warszawy do tego szarego Chorzowa z mglistymi wspomnieniami o swojej babci i poczuciem, że świat się wali.

Nie potrzebuję żadnej nieruchomości w Chorzowie, mieście wciśniętym w śląski krajobraz. Kojarzonym z górnikami i wesołym miasteczkiem, do którego nikt mnie nigdy nie zabrał“.

Była na “nie” w kwestii wszystkiego, co wiązało się z tym miejscem. Ponad 20 lat temu matka podjęła decyzję, że już dłużej nie mogą tutaj mieszkać. Uciekły od babci Stasi, uciekły od ojca – rzeźbiarza, który rozmijał się z rolą wzorowego ojca i męża.
Strach, który towarzyszy jej w tym mieście, nie jest związany z tym, że nie podoła wyzwaniu prowadzenia baru. To strach przed przeszłością. Bo wspomnienia powracają. Znajome miejsca, śląska gwara pobrzmiewająca na każdym kroku i reminiscencje z dzieciństwa. Ich czwórka – mała Ola, mama Sylwia, wiecznie nieobecny tata Ignacy i ukochana babcia Stasia. Ciepłe wspomnienia, w których pobrzmiewa żal, skierowany do ojca. Za jego nieobecność, puste butelki i zwyczajna ludzka zazdrość o jego pracę. Chociaż słabo go pamiętała, zrzucała na niego całą winę za rozpad rodziny. I właśnie te niewyjaśnione relacje, z wciąż jeszcze żyjącym ojcem, sprawiają, że Aleksandra nie może znaleźć swojego miejsca. Ciągle jest gdzieś pomiędzy.

Zupełnie niespodziewanie zaczyna ogarniać mnie przeświadczenie, że jeżeli tam nie wrócę, że jeżeli nie posłucham słów babci, nie spróbuję się dowiedzieć, przed czym lub przed kim tak naprawdę uciekła mama, nie dam rady zrobić kolejnego kroku. Na zawsze pozostanę między tam a tu, między było a będzie“.

“Bar na Starym Osiedlu” to piękna pod wieloma względami i zarazem nostalgiczna opowieść o Śląsku – tym dawnym i tym współczesnym. A także o naszych korzeniach i tradycjach, które zawsze będą tkwić w każdym z nas, niezależnie od tego, gdzie będziemy.

Sama zobaczysz. Jak się z duszą Ślązoka urodzisz, to też Ślązokiem umrzesz. Obojętnie kaj mieszkosz. Tako prawda“.

Sabina Waszut ujmuje swoją wrażliwością i prostotą. Dzięki nim ta cała opowieść o skomplikowanym świecie, w którym “błędów nie da się naprawić, trzeba z nimi nauczyć się żyć”, nabiera prawdziwości i takiej swojskości. I ja jej wierzę. I nie tylko dlatego, że codziennie mijam po drodze właśnie taki Śląsk…

__________________

Sabina Waszut “Bar na Starym Osiedlu”,
Wydawnictwo Muza
data premiery: 28.09.2016 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*