“W grobie ci do twarzy” – Andrzej F. Paczkowski

“Nasze polskie trupy są spokojne. Leżą sobie w trumnach i nie potrzebują wyłazić”.

Wbijanie pewnych rzeczy do głowy jest zajęciem wymagającym sporego wysiłku. Natomiast Marlenie nóż wbił się do głowy dość samowolnie. I w miejsce pamięci pojawiła się czarna dziura, przez fachowców w białych fartuchach fachowo zwana amnezją.
Ciężko powiedzieć kim jest Marlena, bo sama tego nie wie. A w zasadzie wie tylko tyle, ile inni jej powiedzą. I nie da się ukryć, że są to rzeczy mrożące krew w żyłach a czarnowidztwo kobiety jeszcze bardziej wszystko komplikuje.
Tylko czy prawda o niej i feralnym nożu może być aż tak prosta? Nietrudno się domyślić, kto jest pierwszym podejrzanym w takich przypadkach, ale w tej historii jest mało rzeczy oczywistych.

Grobowo

Sensacja! Groteska! Absurd! – tymi hasłami reklamowano tę książkę. I w połączeniu z abstrakcyjnym tytułem, wszystko wskazywało na czarną komedię kryminalną. I trochę jestem skołowana. Przeważa wątek sensacyjny, aniżeli kryminalny – chociaż trupy są! Czarny humor zawdzięczamy tylko dość intensywnie przewijającemu się wątkowi cmentarno – trumiennemu. Generalnie – grobowe klimaty.

Za to groteska i absurd wyzierają ze stron nader często. Podpatrując postacie, wydaje się wręcz niemożliwe, że kiedykolwiek ze sobą się spotkały, ba – że łączą je wspólne przeżycia. Na przekór wszelkim zasadom, postacie atrakcyjne wizualnie są do szpiku złe i notorycznie pociągają za zbrodnicze sznurki. A brzydcy, wzbudzający odrazę, próbują uratować Marlenę i resztę świata. W tej grupie zdecydowanie znajdzie się chińska(!) służąca Ten Ten, która posiada dwie zadziwiające “umiejętności”. Przyrządza ‘herbatki’ o różnorakich zastosowaniach oraz podczas snu wygląda jakby przeniosła się już w zaświaty (czym przyprawia innych prawie o zawał serca…).

Quo vadis, Marleno?

Narracja pierwszoosobowa całej tej historii utrudnia odgadnięcie rozwiązania. Usiłowałam się doszukać jakiegoś ciągu przyczynowo – skutkowego działania bohaterów. Często postacie pojawiają się znikąd i w ostatniej chwili ratują Marlenę (po raz n-ty) od grobu. Nie wiem, czy to zasługa nieudolnych zabójców, czy jasnowidzących wybawców…
Marlena zadziwia podejmowanymi decyzjami – a tu wypad na zakupy do Krakowa, a tu przyjmowanie ‘tykających’ prezentów. Przez całą książkę do czegoś zmierza, koncentrując się (ponoć) na unikaniu zabójczych pułapek. Ma jakiś plan, ale sama do końca go nie zna, bo przecież ma amnezję. Ale doczytajcie do końca, bo zadziwia czytelników dość spektakularnie.

Surrealistyczne sytuacje, bohaterowie rodem z groteski i Marlena – femme fatale, która realizuje podstępny plan. Autor nie wpędzi Was do grobu podczas lektury, chociaż nie da się ukryć, że bohaterowie “W grobie ci do twarzy” odczuwają silny pociąg do klimatów cmentarnych. Czy rzeczywiście – kto pierwszy w grobie, ten wygrywa?

__________

Andrzej F. Paczkowski “W grobie ci do twarzy”
Wydawnictwo Lira
data premiery: 20.03.2019 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*