O słuchaniu sekretów zmarłych – “Trupia farma. Nowe śledztwa” Bill Bass, Jon Jefferson
“Ludzie po prostu umierają z niecierpliwości, by trafić na Trupią Farmę…”.
Choć ten cytat wydaje się nieco upiorny, to potwierdza sławę Ośrodka Badań Antropologicznych na Uniwersytecie w Tennessee, zwanego w skrócie Trupią Farmą.
Bill Bass założył ten ośrodek antropologii sądowej z myślą o badaniu ludzkich kości. Z biegiem czasu jego badania okazały się kluczowe w identyfikacji nieznanych ofiar morderstw i ustalaniu okoliczności ich śmierci. “Trupia farma. Nowe śledztwa” – to już druga książka w dorobku Billa Bassa, poświecona nietypowej pracy “detektywa kości”.
Sekrety zmarłych
Zbrodnia doskonała nie istnieje, chociaż niektórzy wciąż się łudzą. Morderca zawsze zostawi ślad, choćby mikroskopijny. A antropolog będzie go szukał aż do skutku. Jest przyzwyczajony do oglądania scen śmierci, nieważne czy miała miejsce parę dni temu, parę miesięcy, lat czy tysiącleci.
“Od tamtego czasu widziałem wiele scen śmierci.
Każda opowiadała mi jakąś historię,
czasami kompletną, czasami fragmentaryczną.
Wiele z nich było makabrycznych (…)”.
Z zawodowego punktu widzenia ludzkie ciało to tylko biodegradowalne opakowanie (!), w którym do laboratorium przybywają kości. Identyfikowanie zwłok najczęściej jest kojarzone z badaniem DNA. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to bardzo kosztowne, czasochłonne, a w skrajnych przypadkach po prostu nie można pobrać próbki.
W tej książce antropolog przybliża nam inne, znacznie ciekawsze metody identyfikacji. Kluczem są kości, zwłaszcza kości czaszki – ich kształt, wymiary, cechy szczególne… A uzębienie? To dopiero skarbnica informacji! Anatomia człowieka potrafi nam zdradzić o wiele więcej, aniżeli mogłoby się nam wydawać. A gdy dodamy do tego konieczną znajomość cyklu życiowego muchy plujki, czy ustalania czasu zgonu w oparciu o warunki pogodowe, robi się coraz ciekawiej. A już na pewno nie uwierzycie, że do badania może wystarczyć zaledwie niedopałek po cygarze.
“Detektyw kości”
Praca antropologa sądowego to praca dla ludzi o mocnych nerwach, skrupulatnych i bardzo cierpliwych. Autor w tej książce opowiada nam o najciekawszych przypadkach, z którymi się zetknął podczas swojej wieloletniej pracy badawczej. Za każdym razem kreśli tło wydarzeń, dorzuca kilka gramów fachowej wiedzy, relacjonuje krok po kroku etapy swojej pracy, dzieli się swoimi przeczuciami i wątpliwościami. I to wszystko potrafi ubrać w proste słowa, by zaciekawić nawet laika. Autor jest szczęściarzem, bo jego pasja stała się jego pracą. Chociaż jest już dawno na emeryturze, wciąż nie może zrezygnować z opowiadania historii zmarłych.
Pamiętajcie, nauka jest dla wszystkich.
_____________________