„Niech ich pokręci, tę ludzinę! Znowu sobie znaleźli trupa na wakacjach. Przecież ja doskonale wiedziałem, jak to się wszystko potoczy. Zawsze się tak toczyło!”
“Sopot w trzech aktach”, czyli dziesiąty tom przygód Gucia, Szymona i Róży to doskonała okazja do świętowania!
„Jednak to, co Rozalia Ginter ceniła sobie w życiu najbardziej, to rodzina. Kiedy więc miała do wyboru dobro najbliższych i własną moralność, ta druga przegrywała w przedbiegach tego nierównego wyścigu”.
Zawsze mi się wydawało, że dwanaście miesięcy to kawał czasu. Z perspektywy 2021 r. dalej mi się tak wydaje, ale muszę przyznać, że miał niesamowite przyspieszenie.
„Czyżby tak miał wyglądać koniec? Wszystko, co osiągnęła, całe poświęcenie, wysiłek i ofiara miały pójść na zmarnowanie? Właśnie dziś?” Rozalia Ginter była kapitanem swojej rodziny. Dzierżąc rodzinny ster, starała się…
W czerwcu zamierzam czytać mniej… Stąd pomysł, by ograniczyć zwiady do tylko 4 książek.