Warszawskie Targi Książki 2018 r.
W Warszawie na Targach Książki jeszcze mnie nie było. W tym zawitałam tam na cały jeden, sobotni dzień.
To wyjątkowo nie będzie bardzo obszerna relacja z WTK. Krótko i na temat, a zdjęcia powiedzą Wam resztę. Tradycją stanie się fakt, że misternie ułożony plan – co, gdzie, kiedy, jak – wziął w łeb. Znaczy się – na niektóre spotkania nie zdążyłam, kolejki po autografy przyprawiały o palpitacje, ale za to wpadłam na spotkania, na których miało mnie nie być… I bardzo dobrze!
Najwięcej czasu spędziłam, dość nieoczekiwanie, w Strefie Kryminału. Fakt, miałam w planach tam zajrzeć, ale na “tylko zaglądaniu” się nie skończyło… Bo kryminaliści potrafią prowadzić zaskakujące rozmowy, ot – na przykład, kiedy o kryminalnej mapie Polski rozmawia pięciu autorów 😉 Spokojnie, autorki też były 🙂 Chris Carter, o wyglądzie rasowego rockmana, chyba zaskoczył wszystkich, robiąc sobie zdjęcie ze starszym panem, który przysnął na jego spotkaniu… I była też Katarzyna Bonda, z okazji rzecz jasna premiery “Czerwonego pająka”, wieńczącego tetralogię Cztery żywioły i Remigiusz Mróz, którego publiczność nie oszczędzała – tylu pytań chyba nikt się nie spodziewał. Także, działo kryminalnie na wielu frontach – wszystko za sprawą Magazynu Literacko-Kryminalnego Pocisk!
A poza tym – mnóstwo spacerów pomiędzy książkami, znajome wydawnictwa, autorzy, zabójcze kolejki…
Można by wymieniać w nieskończoność. Co prawda czasami trzeba było zdecydować się na slalom pomiędzy ludźmi, którzy dźwigali swoje zakupy książkowe w walizkach 😉
Niewątpliwie cała masa pozytywnych wrażeń i autografy.
Do zobaczenia za rok!
Brzmi jak ciekawa impreza i chętnie się kiedyś na takie coś bym wybrała! Na pewno chętnie odwiedziłabym stoisko i autorów Novae Res. Od jakiegoś czasu wczytuję się w różne książki z tego wydawnictwa.
Na Targi zawsze warto pojechać 🙂 A co do Wydawnictwa – na różne książki można trafić.