“Opowiedz mi o nim” Carin Gerhardsen
“Jedna rozmowa sprawi, że głęboko skrywane tajemnice złączą ze sobą trzy kobiety, które nie wiedziały o swoim istnieniu”.
Kerstin, Sandra i Jeanette – trzy kobiety, które prawdopodobnie nigdy by się nie spotkały. Ale połączyła je historia wypadku sprzed czterech lat.
Każda z nich zapamiętała ten dzień w inny sposób. Chociaż upłynęło już trochę czasu, wspomnienia nie straciły na ostrości. Ten dzień coś zabrał, ale też i coś dał. Kobiety oceniają tę historię tylko z własnej perspektywy, nie domyślając się, że może być znacznie bardziej skomplikowana. Aż pewnego dnia Kerstin dzwoni na linię telefonu zaufania, przy którym dyżuruje akurat Sandra…
Nie wierzcie w przypadki
Do pewnego etapu ta historia wpisywała się w pewien schemat. Wstydliwa tajemnica i trzy kobiety, szukające zrozumienia i wsparcia. I palące wyrzuty sumienia, że nie postąpiły wtedy inaczej.
Nie zaprotestowały.
Zabrakło im odwagi.
I nie przemogły swojego wstydu.
Bądź, co bądź – zginął człowiek.
I niektóre historie, zgodnie z utartym scenariuszem, kończą się właśnie w tym momencie. Wątpliwości zostają wyjaśnione, sumienie oczyszczone a kobiety połączy wyjątkowa więź. Ale nie w przypadku tej książki. To dopiero połowa tej historii, która współcześnie rozwija się w dość zaskakującym kierunku, z nieprzewidywalnym zakończeniem.
Uczciwie muszę napisać, że wydawnictwo nie pomyliło się, opisując “Opowiedz mi o nim” jako thriller psychologiczny. Autorka rozłożyła na czynniki pierwsze główne postacie kobiece. Dla każdej z kobiet stworzyła osobny rys psychologiczny, analizując życie sprzed feralnego wypadku aż po dzień dzisiejszy. Pokazuje jak bardzo przeszłość siedzi w człowieku i jak bardzo potrafi spowodować wyrwę w miarę ustabilizowanej teraźniejszości. A czytelnik do samego końca zastanawia się, do czego tak naprawdę jest zdolna kobieta skrzywdzona i osamotniona… I do kogo będzie należeć ostatnie słowo w tej rozgrywce.
Thriller dla kobiet?
Co prawda narratorkami tej książki są kobiety, ale pojawia się też i męski punkt widzenia. Ale czytając jego relację i przyglądając się jego zachowaniu, aż przecierałam oczy ze zdumienia, że tacy egoiści stąpają jeszcze po tej ziemi…
I chociaż książka jest reklamowa jako “skandynawski thriller o kobietach i dla kobiet”, to mężczyźni też powinni go przeczytać. Może będzie to dla nich wartościowa lekcja empatii.
A dla wszystkich ta książka powinna być przestrogą, że ludzie o miłej aparycji mogą nie mieć skrupułów, by czynić zło. Nigdy nie wiadomo, co kryje się w drugim człowieku.
_________