“Antykwariat spełnionych marzeń”

 

“Ludzie bardzo często nie mogą zrozumieć jednej, bardzo prostej sprawy: że przebaczając komuś, największą przysługę oddają sobie. Zwracają sobie wolność”. 

Kilka słów kluczowych wystarczyło, bym czekała na tę książkę z niecierpliwością. Klimatyczny antykwariat, tajemnicza książka, rodzinne sekrety… i to wszystko autorstwa Doroty Gąsiorowskiej, która potrafi pisać lekko i bardzo plastycznie jak mało kto.
Tytułowy antykwariat znajduje się na ulicy Siennej w Krakowie. Maleńki, bardzo klimatyczny i pachnący… najlepszą kawą pod słońcem. I książkami oczywiście. Prowadzi go, wiekowy już, pan Franciszek wraz z Emilią, która jest dla niego jak córka.

Wydawać by się mogło, że Emilia ma swój plan na życie. Praca wśród książek, która kocha. Brulion i pióro, z którymi się nie rozstaje. Wspólne mieszkanie z matką, która jest jej przeciwieństwem. Odwiedziny u ojca, który na nowo ułożył sobie życie w maleńkiej wiosce na Pomorzu. I niezmienna, trwająca chyba od zawsze przyjaźń z Igą.

Mam wrażenie, że czegoś jednak jej brakuje. Że nic nie jest do końca “jej” – w Krakowie chodzi do ulubionego fryzjera Zosi (jej zmarłej opiekunki), parzy ulubioną kawę Pana Franciszka. Jest rozdarta pomiędzy nostalgicznym Pomorzem a gwarnym Krakowem – o każdym z tych miejsc mówi “dom”, ale nie umie wybrać. Poszukuje, choć nie chce się do tego przyznać.

O samej Emilii można by powiedzieć, że nie pasuje do gnającej nieustannie do przodu rzeczywistości. Poukładana, delikatna, rozmiłowana w historii i klimatach retro. Uroczo staroświecka.  W tym wszystkim nic by nie chciała zmieniać. Dobrze jest, tak jak jest. Ale los sprezentował jej trzęsienie ziemi na wszystkich frontach – rodzinnym, uczuciowym i przyjacielskim. Wszystko na raz. Najbliżsi, strzegąc swoich sekretów, zamykają się w swoich skorupach jak ślimaki. “Absztyfikanci” powodują przyspieszone bicie serca, a przyjaciółka funduje w komplecie gorzkie rozczarowanie.

Jak sobie z tym wszystkim poradzi? Czy Emilia zaakceptuje zmiany, które nadciągają?

Chociaż opis fabuły może zwiastować lekką lekturę, to przyjdzie Wam – przyszłym czytelnikom – zmierzyć się z bardzo nastrojową i skłaniająca do refleksji książką. Emilia, w obliczu problemów, zaczyna dojrzewać. Gdy najbliżsi się odsuwają – ona na nowo uczy się cierpliwości. Nie pogania, na narzuca własnego zdania, nie potępia wyborów. Wybacza błędy, które jeszcze nie tak dawno były w jej mniemaniu najcięższymi przewinieniami. Odkrywa smak miłości, choć nie od razu jest pełny słodyczy…

Miłość to największy z darów, jaki człowiek może dać drugiemu człowiekowi.
To siła, która zjawia się nagle i burzy ustalony wcześniej porządek,
zabiera nam to, co nieważne, a zostawia tylko blask.

“Antykwariat spełnionych marzeń”  jest bardzo kojącą książką, napawającą optymizmem, z której do czytelnika płynie dość jasne przesłanie:

Nie bój się płynąć na fali życia.
Bądź jak żaglowiec, który chwyta wiatr i zmierza do właściwego brzegu.

Jedna odpowiedź ““Antykwariat spełnionych marzeń””

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*