To nie tylko dziecięca zabawa… “Kredziarz” C. J. Tudor

“Ludzie zawsze będą oszukiwać i kłamać. Właśnie dlatego ważne jest, żeby wszystko poddawać w wątpliwość. Odrzucać to, co się wydaje oczywiste”.

Przed wami historia przyjaźni pięciorga dzieci – Eddiego, Gavina, Mickey’a, Hoppo i Nicky – jedynej dziewczyny w tej paczce. Wszyscy mieszkają i chodzą do szkoły w tej samej sennej, typowo turystycznej miejscowości Anderbury. Narratorem tej powieści jest Eddie, 42-letni nauczyciel, który powraca wspomnieniami do dusznego lata 1986 r. Pomimo upływu trzech dekad pamięta zadziwiająco dużo. Z lekkością ‘wprowadza’ nas do swojej paczki, przedstawiając każdego z przyjaciół. Pomiędzy sobą znają się dość długo i wiedzą o sobie prawie wszystko. Na kogo można liczyć, kto jest najodważniejszy, u kogo w domu się nie przelewa… Ot, takie tajemnice 12-latków.

Tego lata wiele rzeczy ulega zmianie. Nowy nauczyciel – Halloran podsuwa im pomysł porozumiewania się między sobą za pomocą rysunków z kredy. Niby zwykłe, kredowe rysunki, ale dla dzieci ten tajemniczy system komunikacji staje się powodem do dumy. Do czasu, aż rysunki doprowadzają ich do zwłok dziewczyny, a sprawy w miasteczku przybierają niepokojący obrót. Beztroskie dzieciństwo pokrywa coraz więcej cieni, pojawiają się rozłamy.

Eddie nie bez powodu wspomina tamte lato. Choć minęło już sporo czasu, to ktoś nie zapomniał i wysyła całej paczce koperty z kawałkami kredy i rysunkiem człowieka z pętlą na szyi. Niesmaczny żart? Komu zależy na powrocie do historii, która, pomimo pewnych niejasności, została już zamknięta? I czy po 30 latach odpowiedzi na stawiane pytania są wciąż tak samo oczywiste?

“Kredziarz” – jest debiutancką powieścią autorki i trzeba przyznać, że nie widać żadnych oznak tremy. Dwie płaszczyzny czasowe pozwalają na szersze spojrzenie na wydarzenia. Ale upływ czasu robi swoje. Eddie jako nastolatek jest dobrym obserwatorem, ale jednak wciąż dzieckiem. Odsuwanym od poważnych rozmów, podlegający decyzjom rodziców, którzy nie chcą go obarczać problemami świata dorosłych. Nie chcę przez to napisać, że zmartwienia dzieci są małe, bo jest wręcz przeciwnie. W ich oczach urastają do rangi olbrzymich, bo są dopiero na początku drogi radzenia sobie z nimi. Natomiast jego współczesna relacja, już jako człowieka dojrzałego, jest wypełniona refleksjami na temat tego, co było, a co być może nie powinno się zdarzyć. Dalej jednak pozostało w nim sporo dziecięcej naiwności, że najbliżsi zawsze będą mówić prawdę. Ale jedno czy drugie odkryte kłamstwo skutecznie go z tego wyleczy.

“Pod fasadą dorosłości i wszystkimi warstwami doświadczenia,
które zdobywamy z cierpliwym biegiem lat,
wszyscy jesteśmy zasmarkanymi dziećmi z obdartymi kolanami,
nieradzącymi sobie zbyt dobrze bez rodziców i przyjaciół”.

Mieszanie przeszłości z teraźniejszością sprawia, że całość jest niezwykle wciągająca. Rozdziały zawsze urywają się we właściwym momencie, który doprowadza czytelnika do szaleństwa. I wtedy nie pozostaje nic innego, jak nerwowo przewracać kolejne strony, by zaspokoić swoją ciekawość.

W tej dość niebezpiecznie pędzącej do przodu fabule, autorka nie zapomniała o tle społecznym. Małe miasteczko ze swoimi sekretami i postaciami, które pomimo młodego wieku już ciągną za sobą pewien bagaż życiowy. I poszczególne historie osób, którym los zabiera to, co najcenniejsze – imiona bliskich, słowa, wspomnienia – i to wszystko obserwujemy oczami dzieci, które tylko przeczuwają, że dzieje się coś niedobrego.

“Kredziarz” jest świetnym thrillerem,  o odpowiednio dawkowanym napięciu i fabule opartej na dziecięcej grze. Strasznie robi się w momencie, kiedy śmiech dzieci cichnie, a uśmiech na twarzach dorosłych zastępuje niepokój…

_______________

C.J.Tudor “Kredziarz”
Wydawnictwo Czarna Owca,
data premiery: 28.02.2018 r.

 

2 Odpowiedzi “To nie tylko dziecięca zabawa… “Kredziarz” C. J. Tudor”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*