Grudniowe zwiady odwołane
Na koniec roku postanowiłam się wyłamać i nie prezentować grudniowych premier.
Powodów nazbierało się kilka.
1) Próbowałam, naprawdę próbowałam!
Sznupałam wnikliwie, przeglądałam zapowiedzi wydawnicze. I nic jakoś szczególnie nie powaliło mnie na kolana… Biłam się z myślami – czy napisać o premierach, o których piszą wszyscy a mnie totalnie nie przekonują? Pisać tekst o książkach nie z mojej bajki i w dodatku pisać, byście brali je w ciemno…? Chyba zrobiłam się wybredna na koniec roku. A może to wina poprzednich miesięcy, w których był taki wysyp premier, że nie sposób było mu sprostać…
2) W grudniu się sprzedaje, a nie wydaje.
Już nawet nie pamiętam, przy jakiej okazji usłyszałam to zdanie. Ale trudno się nie zgodzić. Każdego miesiąca jesteśmy zasypywani premierami. Część zyska nasze uznanie od razu, do przeczytania części musimy dojrzeć. Przez cały rok nazbierało się tego sporo, wiec po co, w miesiącu dość specyficznym, dokładać kolejne książki, które i tak nie zdążą się sprzedać do końca roku? Trzeba zrobić wietrzenie magazynów, a nie dokładać jeszcze na regały.
I tak jeszcze na marginesie – czasy, w których książki o tematyce świątecznej miały premierę w grudniu, skończyły się bezpowrotnie. Te tytuły pojawiają się już w październiku, po to, by zdążyły się “opatrzeć” na półkach, a czytelnicy przeczytali co najmniej kilka recenzji do świąt.
3) Doba książkoholika ma też tylko 24 h.
I wszyscy zauważają, że stosik książek przygarniętych, a jeszcze nieprzeczytanych, rośnie zastraszająco. Dlatego w tym roku pomyślałam, że w grudniu znajdę czas na przeczytanie tego wszystkiego, co udało mi się nagromadzić w ciągu roku. A trochę tego jest, wierzcie mi 😉
A do tego dołożę stosik z biblioteki – bo jak się ma taką fajną bibliotekę, to ciężko się oprzeć i wyjść z pustymi rękoma. Ja nie potrafię.
Zaplanowałam na grudzień taki książkowy misz-masz.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Także nie martwcie się brakiem grudniowych zwiadów na blogu.
Szpieg powróci w styczniu. I już ma na oku kilka ciekawych pozycji.