“Warszawianka” Ida Żmiejewska
“Kłamstwo” – tak brzmiało pierwsze polskie słowo, jakiego się nauczył.
Kraj Nadwiślański, Warszawa, schyłek XIX wieku. Dobrze wychowane panny, takie jak Leontyna Rapacka, nie powinny wiedzieć, co to dom rozpusty. A już na pewno, że właśnie w takowym znaleziono zwłoki ukochanego taty. Śledztwu wokół śmierci szanowanego warszawskiego adwokata towarzyszy atmosfera skandalu obyczajowego. W dodatku sprawę prowadzi młody rosyjski policjant, Aleksander Nikitycz Woronin, który dopiero co pojawił się w mieście. Nie zna Warszawy ani lokalnych zwyczajów, nie wie, komu ufać… Ale przekonanie o wyjątkowości Leontyny nie opuszcza go od pierwszego ich spotkania.
“(…) rozwiązanie zagadki to często kwestia czasu i odpowiedniej dawki uporu”
“Warszawianka” przypomniała mi, że niepotrzebnie porzuciłam kryminały retro na rzecz tych bardziej współczesnych. Czy morderstwo sprzed ponad wieku nie zasługuje na atencję? Inne czasy wcale nie oznaczają mniejszych zawiłości kryminalnych. Śledczy dysponują znacznie prostszymi metodami, więc spryt i inteligencja są szczególnie w cenie. To śledztwo nie należy do najprostszych od samego początku, ale nikt nie zakładał aż takich komplikacji i otwarcia tylu nowych wątków. Czy naprawdę wszyscy są tak dobrymi aktorami, czy po prostu znaleźli się w złym miejscu, o niewłaściwej godzinie? Gdy sytuacja coraz bardziej się komplikuje, śledczy staną przed dylematem, czy wyjawić prawdę, która może okazać się nie do zniesienia.
“Chciał ochronić ją przed prawdą, z którą nie zdołałaby sobie poradzić”
W “Warszawiance” śledztwo jest mocno powiązane z sytuacją społeczno-polityczną XIX-wiecznej Warszawy. Z kart tej powieści co chwilę krzyczą normy społeczne: nie wolno!, nie można!, to nie uchodzi!, to przynosi wstyd!, co ludzie powiedzą… Nie da się ukryć, że równie mocno, co wątek kryminalny, przyciąga uwagę wątek obyczajowy. On przecież jest rosyjskim policjantem – Moskalem, zesłanym z Petersburga do Warszawy za swoje mniejsze lub większe grzeszki. Leontyna z kolei ma narzeczonego – socjalistę, czekającego na proces. Czy to może się udać, zwłaszcza gdy połączyła ich śmierć jej ojca?
Powrót do przeszłości
Są autorzy, którzy piszą o przeszłości, zupełnie jakby się w niej urodzili. Z pewnością należy do nich Ida Żmiejewska, która z dużą dbałością o szczegóły zaprasza do XIX-wiecznej Warszawy. Zachęca do wspólnych spacerów zabytkowymi uliczkami, do przejażdżek turkoczącymi dorożkami. Chce, by czytelnik chłonął atmosferę tego miasta, społecznych zakazów i nakazów, potajemnie przekazywanej korespondencji, czy nawet wyzywania na pojedynki. Nie sposób nie dostrzec tego starodawnego uroku, który jak magnes przyciąga do tej historii.
“Warszawianka” to retro kryminalna historia o miłości, która nie ma prawa bytu, o zbrodni w atmosferze skandalu i wielkich ideach, które zgubiły już niejednego…
________
Ida Żmiejewska “Warszawianka”
Wydawnictwo Skarpa Warszawska