“Wypocznij i zgiń” Marta Matyszczak
“Solański już dawno doszedł do wniosku, że prostota to podstawa. Jeśli czegoś się nie wie, a bardzo by się chciało, należy po prostu zapytać”.
Kiedyś się zastanawiałam, ile tomów powinna mieć seria, by czytelnik się nie znudził. Trzy, cztery tomy? Bo potem już historia zaczyna być nudna i przewidywalna. A tymczasem “Kryminałowi pod psem” stuknęło już siedem części. Kiedy? Jak? Serię znam od samego początku (ach, ten czerwiec 2017 r.!) i na każdy tom czekam i będę czekać z taką samą niecierpliwością.
Uzdrowiskowy trup
Niezmienna trójca z bagażem doświadczeń znów wywołuje zamieszanie. Gucio – psi detektyw, Szymon Solański – właściciel Gucia i agencji detektywistycznej oraz Róża Kwiatkowska – narzeczona Szymona i – uwaga – youtuberka! Chociaż de facto – i tak wszystko rozpoczyna się od trupa, tym razem bezczelnie porzuconego u podnóża szczawnickiej Palenicy. Kto – i co ważniejsze – dlaczego zdecydował się zakończyć biznesową karierę Mateusza Słowika? Lokalna konkurencja? Rodzinne niesnaski? A może historia sprzed wielu dała o sobie znać?
Ach to dwudziestolecie międzywojenne!
“Wypocznij i zgiń” to pokręcona historia kryminalna z piękną Szczawnicą w tle. W swojej najnowszej książce Marta Matyszczak zaprasza do odkrywania uroków współczesnej Szczawnicy, ale też ‘odpala’ wehikuł czasu i zabiera czytelnika do dwudziestolecia międzywojennego. Wbrew pozorom przed stu laty sporo się działo w mieście – ówczesna bohema ochoczo korzystała ze szczawnickich zdrojów. Ale nie dajcie się zwieść urokowi tego miasta – do rozwiązania będą aż dwie zagadki kryminalne, które w przedziwny sposób łączą się ze sobą, pomimo że dzieli je cały wiek. Nie będzie wcale tak łatwo wytropić mordercę, bo coraz to nowsze tropy skutecznie sprowadzają śledczych na manowce. I wyobraźcie sobie, że śledztwo w dwudziestoleciu międzywojennym prowadzi Jagoda – młoda kucharka z wielkimi ambicjami i całkiem niezłym nosem detektywistycznym. To nie będzie szybkie śledztwo – ale w końcu agencja Solan nie podejmuje się błahych spraw.
Czarny humor
I na pewno nie będzie smutno. Czarny humor, celne riposty i zaskakujące sytuacje – to wybuchowa mieszanka, która po raz kolejny zdaje egzamin celująco. Nigdy bym nie pomyślała, że dość niewinny akordeon może sprawić, że będę śmiała się do łez! Ale wszystkiemu winna Różyczka – bo gdy myślicie, że limit postrzelonych pomysłów został już wyczerpany, ona zaczyna się dopiero rozkręcać. A z drugiej strony – życie z Solańskim też nie należy do tych łatwych i prostych, a wręcz rzekłabym, że ich historia jest zakręcona jak ruski termos. Gucio, jak zawsze, trafnie potrafi to ująć:
“Byłem przekonany, że teraz on wie, że Róża wie, ale Róża nie wie, że on wie, że ona wie”.
I tak na koniec – bierzcie przykład z Gucia. Z jego zdrowego dystansu do życia i traktowania świata z przymrużeniem oka. Chodzić na przeszpiegi też możecie!
“Wypocznij i zgiń” to doskonała odtrutka na ciężkie czasy. Odstresowuje, pozwala zapomnieć o niepewnej rzeczywistości i wreszcie się uśmiechnąć, a przy tym zmusić nieco szare komórki do wysiłku. I pooddychajcie choć przez chwilę atmosferą dwudziestolecia międzywojennego. I to w nie byle jakim towarzystwie!
______