„Źródło” Jędrzej Pasierski

„Chciała sprawy. I nie tylko dlatego, że głównie do tego w życiu się nadawała: do śledztwa, dochodzeń, rozwiązywania tajemnic”.

„Źródło” to siódma sprawa komisarz Niny Warwiłow. Choć Dolina Popradu to nie jej rejon a myśli błądzą wokół nadchodzących zmian w jej życiu, to prośbie komendanta wojewódzkiego zwyczajnie nie chciała odmawiać. Morderstwo znanego podróżnika i jego żony w Żmijowym Jarze, nieopodal schroniska PTTK-u i Rytowa, u progu sezonu turystycznego i w obliczu dość sensacyjnych nagłówków prasowych, zwiastowało długie śledztwo. Ofiary nie pochodziły stąd, ale ich wiedza o regionie była imponująca, zwłaszcza mężczyzny, znanego jako Łazęga. Niezliczone kilometry przewędrowane i godziny przegadane z mieszkańcami przekuwał w teksty na blogu, cieszącym się coraz większym uznaniem. Co w takim razie się stało, że Łazęga i jego żona zostali zamordowani a ocalałe z tragedii małe dziecko zostało sierotą? I dlaczego w tej historii tak ważna jest postać Romy, nastolatki prowadzącej z ojcem schronisko?

„Tam po prostu źli ludzie mieszkają, nawet jeśli mają dobre twarze”.

Nina Warwiłow jest wyjątkowo zdeterminowana, by rozwiązać tę sprawę w miarę szybko. Nigdy nie zostawia nierozwiązanych spraw a po drugie – doskonale wie, że po tym śledztwie czeka ją dłuższa przerwa zawodowa. Oko i ucho do wyłapywania detali, doświadczenie i niezawodna intuicja pozwalają jej dostrzec istotne informacje, które wielu osobom zdążyły umknąć. Stawia śmiałe hipotezy, czasem na granicy niemożliwości i każde ziarenko niepewności poddaje analizie, dopóki nie przestaje ją uwierać. Pani komisarz po raz kolejny dobrze adaptuje się w nowym środowisku śledczym, choć nie zna tu nikogo, to wszyscy wiedzą kim jest i w jakim celu przyjechała. Odpowiada jej górski klimat tej sprawy i dlatego bez żadnego wahania wkracza w ten nieufny wobec niej świat. Ale perfekcja w śledztwie oznacza chaos i zagubienie w życiu prywatnym. Ale do tego zdążyła już nas przyzwyczaić.

 „(…) poprowadził ją do pokoju z dowodami rzeczowymi. Było ich tu trochę. Magazyn ewidencji niczym przechowalnia zapomnianych przesyłek… Ziemskie pozostałości po zamordowanych, zaginionych ludziach. Przedmioty pozbawione przynależności i sensu.”

Przy każdym kolejnym spotkaniu z komisarz Warwiłow obiecywałam sobie, że będę czytać nad wyraz uważnie, by w porę dostrzec mikrowskazówki  prowadzące do mordercy. I jakby to napisać… znowu nie wyszło. Tak zanurzyłam się w historię Rytowa i jego okolicy, opowieści mieszkańców, historię ofiar i ocalałego dziecka, która chwyta za serce, badanie potencjalnych tropów, że znowu dałam się wywieźć w pole.

„Książki, w przeciwieństwie do turystów, nie były powtarzalne. Może dla matołów w szkole, ale ona widziała każdą historię zupełnie inaczej, jakby wędrowała między światami, bo każdy autor widział świat odmiennie”.

Trzeba przyznać, że Jędrzej Pasierski ma dryg do snucia opowieści o ludziach i regionach. Gawędziarskim tonem przybliża historię Doliny Popradu, czarnych górali nadpopradzkich, śtrytu, odradzającej się hodowli cakli, wpisując w to wszystko zbrodnię dość krwawą. Często podkreśla wyjątkowość Rytowa, jakby jego specyfika miałaby wszystko usprawiedliwić i by czytelnik nie zorientował się, kiedy powinna zapalić mu się czerwona lampka. Choć pani komisarz – dla dobra śledztwa – robi się dość tajemnicza a jej hipotezę można by uznać za lekko szaloną, to trzeba przyznać, że całokształt jej pracy robi wrażenie. Nie tylko jeśli chodzi o składanie kryminalnych puzzli, ale też i rozmowy z ludźmi, chwytanie się drobnych szczegółów, które większość by zamiotła pod dywan. W opowieściach mieszkańców – takich jak nastoletnia Roma, pasterz Witek kryje się więcej prawdy aniżeli w policyjnych zeznaniach. Nic nie jest kwestią przypadku, zwłaszcza tytuł.

Siódemka to zdecydowanie szczęśliwa cyfra dla Niny Warwiłow.

___
Jędrzej Pasierski „Źródło”
Cykl: Nina Warwiłow, t.7
Wydawnictwo Czarne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*