„Tak mniej więcej wyobrażał sobie wydawnictwo: zapach tonera i kawy, biurka zawalone wydrukami, z których sterczały setki kolorowych karteczek, no i książki, wszędzie książki (…)”.
„Przyzwyczaiła się do życia w lęku. Strach był dobry, wzmagał ostrożność i dawał szansę na przeżycie kolejnego dnia. Człowiek, który niczego się nie bał, kończył szybko i w przykrych okolicznościach”.
„Wszystko przemija, a po nim nadchodzi nowe. Czyjś świat się kończy, żeby czyjaś historia mogła się rozpocząć, tak było i będzie zawsze. Wkrótce i na nas przyjdzie kolej”.
„Jednak to, co Rozalia Ginter ceniła sobie w życiu najbardziej, to rodzina. Kiedy więc miała do wyboru dobro najbliższych i własną moralność, ta druga przegrywała w przedbiegach tego nierównego wyścigu”.
„Tamtego popołudnia pierwszy i ostatni raz pozwoliła sobie na łzy. Musiała wypłakać wszystko, co było już za nimi i to, co wciąż miało ich czekać”.
„(…) Że ludzie kłamią, ale kłamstwo wymaga od mózgu o wiele większego nakładu pracy niż mówienie prawdy, dlatego najskuteczniejsze kłamstwa nie opierają się na fantazji, ale na zniekształcaniu prawdy”.