“Wystarczyło ich zostawić na moment samopas i już wielkie dramaty, życiowe zmiany, płacz, zgrzyt i ból czterech liter”.
“(…) wewnętrznie aż podskakiwała z radości na samą myśl o wielkim sukcesie, jaki odniesie ona, drobna i delikatna kobietka stająca w pojedynkę (!) przeciwko okrutnemu porywaczowi”.
“Sama poprowadzę śledztwo! Mój Stanisław (świeć Panie…) zawsze powtarzał, że gdzie diabeł nie może, tam Morawiecką pośle!”.
“Niekiedy – powiedziałam – kłamstwo jest dla wszystkich najmniej bolesną z dróg”.
“Góry, powtarzał, dają wodę, jedzenie i mądrość. Wszystko, co jest potrzebne do życia. Góry to jedyne, czego nigdy nie będzie można kupić”.
Pani Henryka myślała, że w jej wieku już nic ani nikt jej nie zaskoczy. Do czasu pewnego listu…