Małe, wielkie życie
Bez względu na to, ile historii przyjaźni poznaliście, ta książka skłoni Was do odkrycia jej sensu na nowo.
“Małe życie” Hanyi Yanagihary to emocjonalny zapis kilkudziesięciu lat przyjaźni Jude’a, Willema, Malcolma i JB, którzy po zakończeniu studiów zamieszkują w Nowym Jorku. Ze swoimi studenckimi marzeniami wkraczają w wielkomiejski świat, w którym chcą zaistnieć.
Zawodowo – nie stanowią dla siebie konkurencji: Willem marzy o rolach w najlepszych produkcjach, Malcolm jest niedocenianym architektem, JB – to malarz, poszukujący swojej artystycznej niszy. I Jude – człowiek zagadka, scalający całą czwórkę. Są zapatrzeni w przyszłość, za wszelką cenę walcząc z niechcianymi wspomnieniami, które mogłyby ich zatrzymać w drodze po marzenia.
Yanagihara ma niezwykły dar opowiadania. Z najdrobniejszymi detalami szkicuje życie tej czwórki mężczyzn, wychodząc z założenia, że im więcej szczegółów poznamy, tym lepiej ich zrozumiemy. Z tego powstał wielobarwny obraz męskiej przyjaźni, przedstawiony na tle Nowego Jorku, wypełnionego podobnymi “ambicjuszami”. Ich przyjaźń wytrzymała niejedno – chwile zwątpienia, drobne tąpnięcia a nawet prawdziwe trzęsienia ziemi. Osobą, która zawsze je powodowała, był Jude i – o ironio losu – również je zażegnywał.
Dzięki Jude’owi “Małe życie” staje się zapisem dramatycznej walki z własną ułomnością i bólem, ze światem, któremu nie potrafi zaufać i wreszcie z demonami przeszłości, które z niewyobrażalną siłą chcą zniszczyć tylko tego jednego człowieka. Okres przed studiami nauczył go, że każdy, kto wyciąga do niego pomocną dłoń, tak naprawdę chce go skrzywdzić. Dlatego tak ciężko pojąć mu istotę przyjaźni…
(…) cała sztuka z przyjaźnią polega na tym, żeby znaleźć ludzi lepszych od siebie, nie inteligentniejszych, nie bardziej cool, ale lepszych, serdeczniejszych i bardziej wybaczających, a potem szanować ich za to, czego mogą Cię nauczyć, i słuchać ich, gdy mówią ci coś o tobie samym, choćby i najgorszego… albo i najlepszego, to się zdarza; i ufać im, co jest najtrudniejsze ze wszystkiego. Ale też i najlepsze.
Przyjaciele starają się zaakceptować jego inność, skrytość, a on im tego nie ułatwia. Niejednokrotnie pobudki, którymi się kierował, były tak irracjonalne, że nie wierzyłam w to, co czytam… Każdą oznakę życzliwości traktuje wręcz podejrzliwie, przewidując, że spotka go za to kara. Nie potrafi dziękować za prezenty, za to perfekcyjnie przeprasza za swoje istnienie.
W życiu, widzisz, Jude, czasami miłe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom. Nie musisz się martwić, nie zdarzają się tak często, jak powinny. Ale gdy się zdarzają, dobrym ludziom pozostaje tylko powiedzieć “dziękuję” i iść dalej, i ewentualnie pomyśleć, że osobie, która zrobiła miłą rzecz, też to sprawiło frajdę, więc ta osoba nie ma chęci wysłuchiwać wszystkich powodów, dla których ktoś, komu sprawiła przyjemność, uważa, że na to nie zasługuje lub jest tego niegodna.
Życie okaleczyło go nie tylko fizycznie, ale także i psychicznie. Nigdy nie będzie taki jak inni, pomimo wysiłków swoich przyjaciół. Nie chce być naprawiany na siłę.
Nie będę opisywała tajemnic Jude’a, ale gdy już zaczniecie o nich czytać, bezustannie będzie Wam towarzyszyć cała lawina emocji – od niepokoju, poprzez szok, niedowierzanie aż do przerażenia, z rzadka poprzerywane tylko chwilami nadziei i optymizmu. Po lekturze byłam jednocześnie zszokowana ludzkim okrucieństwem, ale również pokrzepiona siłą przyjaźni.
Niezliczona ilość wątków, historii ludzkich, zawartych w tej książce ma nam pomóc odkryć sens naszego życia. Co tak naprawdę trzyma nas przy życiu? Dzięki czemu mamy siłę, by codziennie wstać z łóżka? Czym jest dla nas szczęście?
Przeczytajcie, a może będziecie o krok bliżej do poznania odpowiedzi.
już szpieguje 🙂
ja sam jestem szpiegiem …karamba
Czytane z przerwami, jeszcze dużo przede mną. Wykorzystam najbliższą podróż na zagłębienie się w lekturze.
Naprawdę polecam, bo to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam